*Tessa* Mój dzień zaczynał się tak samo jak każdy inny. Tylko z jednym małym szczegółem, dzisiaj obudziły mnie promienie słoneczne prosto z Barcelony. Tak od dziś a właściwie od wczorajszego wieczora mieszkam w Hiszpanii. Przeprowadziłam się do stolicy Katalonii prosto z Polski. Nie mogłam już dłużej tam mieszkać, ponieważ na każdym kroku przypominały mi się historie z mojego życia. Potrzebowałam zmiany. Pragnęłam zapomnieć o całej mojej przeszłości. Tu zacznę nowe życie. Mam dziewiętnaście lat i jestem sama w nowym kraju. Nowy język, nowy kraj, nowi znajomi i przede wszystkim nowe życie. Język nie stanowił trudnego wyzwania. Zawszę fascynowałam się tym krajem i językiem,< więc będąc małym dzieckiem postanowiłam się go nauczyć. Tak też zrobiłam i na dzień dzisiejszy umiem go perfekcyjnie. Poza hiszpańskim umiem portugalski, polski, angielski i trochę włoskiego. Nauka języków nie jest dla mnie problemem z czego bardzo się cieszę.
Budząc się w nowym miejscu od razu pojawia się myśl 'co będzie dalej?' . Otóż jeszcze nie wiem. Na sam początek muszę poszukać jakiejś pracy i potem szkołę. Jak na razie tym drugim nie muszę się przejmować, bo właśnie dziś jest koniec roku szkolnego, a wakacje trwają tu trzy miesiące. Na pierwszym miejscu jest praca, bo jak jej nie znajdę nie poradzę sobie z niczym. Ani ze szkołą, ani z opłacaniem rachunków, a nie mówiąc już nic o jakichkolwiek zakupach. Nie mieszkałam tu w jakimś super dużym domu ale jak na mnie jedną tyle mi starczy. Nie mam wymagań zresztą widać to po moim miejscu zamieszkania. Na sam start miałam trochę pieniędzy i było mnie stać na kupno domu i czegoś do jedzenia. Właśnie, jedzenie! Burczy mi w brzuchu. Po tej myśli postanowiłam wyjść z cieplutkiego łóżka i ruszyć do kuchni. Wyszłam ze swojego
łóżka i postawiłam stopy na chłodnej podłodze. Nie śpiesząc się poszłam do kuchni. Zjadłam szybko przygotowane śniadanie a następnie ubrałam się. Ostatecznie wybrałam luźną bluzkę, krótkie spodenki i vansy. Do tego zrobiłam lekki makijaż i już byłam gotowa do wyjścia. Złapałam tylko swoją torebkę i wyszłam z domu w poszukiwaniu pracy.
Po godzinie chodzenia i szukania zobaczyłam niewiarygodny widok. Był to najpiękniejszy widok jaki mogłam sprawić moim oczom a mianowicie ujrzałam stadion klubu ale nie jakiegoś byle jakiego klubu. To był Camp Nou. Świątynia najlepszego klubu na całym bożym świecie. Obiekt, który zawszę chciałam zobaczyć, zwiedzić. Po chwili przyglądania się stadionowi musiałam już iść dalej. Ostatni raz postanowiłam zerknąć na Camp Nou i już właściwie odchodziłam. Jednak w ostatniej sekundzie ujrzałam kartkę, która była przyczepiona do szyby restauracji. Od razu tam weszłam i po dłuższej rozmowie z właścicielem lokalu dostałam tą pracę. Byłam bardzo szczęśliwa, że dostałam to czego chciałam i razem z tym odetchnęłam z ulgą. Dostałam także ostrzeżenie, które mówiło, że czasami lubią tu wpadać piłkarze i to właśnie wtedy mam na siebie uważać, bo jeden niewłaściwy ruch i mogę już tu nie przychodzić. Wyszłam z pomieszczenia bardzo radosna i od razu udałam się do domu. Wracając przechodziłam ponownie koło stadionu i tak jak wcześniej musiałam się tu zatrzymać ale tym razem postanowiłam zrobić kilka zdjęć. Tak też uczyniłam i gdy już chowałam telefon ktoś na mnie wpadł a ja upuściłam rzecz trzymaną w ręku.
-Przepraszam. Nie zauważyłem Cię-chłopak uśmiechną się i podniósł mój telefon z ziemi. Podał mi go.
-Dziękuję i nic nie szkodzi-powiedziałam i również się uśmiechnęłam. Odebrałam swoją własność z rąk nieznajomego.
-Masz bardzo ładny uśmiech.
-Yyy...dziękuję-zaczerwieniłam się
-Muszę już niestety iść ale mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy-posłał mi uśmiech-Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam-powiedział a ja tylko się uśmiechnęłam. Chłopak odwrócił się i odszedł. Po chwili zrobiłam to samo co on. Niestety mój telefon ucierpiał w tym zajściu. Nie jakoś strasznie poważnie ale ucierpiał. Miał z tyłu niezłą rysę co mi się za nie bardzo spodobało, bo nie za bardzo stać mnie na nowy. Przynajmniej mam szczęście, że jeszcze działa.
Będąc już w domu udałam się do salonu. Wzięłam swojego laptopa na kolana i weszłam na facebooka jednak nic ciekawego na nim nie zastałam. Następnie ogarnęłam instagrama. Tu jak zawsze znalazłam coś dla siebie. Kilku chłopaków z Barcelony dodało zdjęcie a w tym Neymar. Jego post przykuł najbardziej moją uwagę, ponieważ miał taką samą czapkę jak chłopak, który dziś na mnie wpadł. A może to był on?! Nie, na pewno nie, poznałabym go. To na pewno jakiś głupi zbieg okoliczności. Poszperałam jeszcze w necie i udałam się do kuchni coś zjeść. Jak zwykle padło na szybko robione kanapki. Zjadłam dwie i zanim się obejrzałam była już 21:46. Nie chciało mi się spać ale musiałam już iść, bo chciałam jutro normalnie wstać do pracy. O ile normalnym wstaniem możemy nazwać pobudkę o 6:30 rano. No ale cóż bywa jeśli chodzimy do pracy na 8:00. Prysznic nie zajął mi długo i ogarnięcie się też nie, więc wyrobiłam się na 22:24.
Ubrałam swoją słodką piżamkę z kłapouchym i położyłam się do mojego jakże kochanego i cieplutkiego łóżeczka. Jeszcze chwilkę zastanawiałam się nad sytuacją pod Camp Nou. Czy to przypadek czy to naprawdę był on? Nie wiem ale jeśli to był Neymar Junior a ja nie poprosiłam go o autograf to chyba nie będę zadowolona. Pomyślałam jeszcze parę minut i nim się obejrzałam odpłynęłam w krainę snu. Najpiękniejszą krainę jaką znałam.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Ufff...pierwszy rozdział :) Podoba się? Jeśli tak to poprosiłabym Was o komentarze :)
Kolejny rozdział pojawi się jeszcze w tym tygodniu :)
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Zapowiada się bardzo ciekawie ;) czekam na rozwój akcji i życzę weny ;D do następnego ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńBardzo mi się spodobało te opowiadanie, możesz mnie powiadamiać :')) zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńJasne ;) Twoje opowiadanie czytam już od dawna :)
UsuńŚwietne, bosko się zaczyna
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały! xx
Dzięki :*
UsuńGenialnie ! :3 Masz już kolejną stałą czytelniczkę <3
OdpowiedzUsuńKochana ♥ Jeszcze raz dziękuję, że mi pomogłaś :)
Usuńzaciekawiłaś mnie XD <3 czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podoba :D
Usuńzapowiada się nieźle ;) zapraszam do mnie =D
OdpowiedzUsuńhttp://barcaismylife.blogspot.com/
Dziękuję :) Czytam także Twojego bloga :)
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCudownie się zaczyna :)))
OdpowiedzUsuńCzekam na next! <3 i zapraszam do siebie jeśli chcesz :) neymaarmylife.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńTakże czytam Twojego bloga :)
,,postawiłam stopy na chłodnej podłodze" , ,,jakże kochanego" skądś to znam 😂😂😂:D, ale mimo wszystko zaczyna sie fajnie ;)
OdpowiedzUsuńneymarneyney.blogspot.com