-Przepraszam cię za to-odezwał się gdy stałam przed nim
-Przestań, nic się nie stało. Idziemy?
-Tak-złapał mnie za rękę i odprowadził pod moją szatanie.
-Widzimy się dopiero jutro?-spytałam nieco smutna ale nie dałam po sobie poznać jak się czuję.
-Nie będziesz się gniewać.
-Nie przecież ci mówiłam, że rozumiem.
-A może chcesz iść gdzieś z nami?
-Nie, spędźcie razem czas. To będzie taki męski wieczór.
-Zadzwoń po Rafaelę.
-Nie, spędzę czas w domu sama, to dobrze mi zrobi.
-Na pewno?
-Na pewno-Neymar nachylił się i pocałował mnie-do jutra-pożegnałam się z chłopakiem.
-Pa-pożegnał się i odszedł. Weszłam do szatni i przebrałam się w poprzednie ubrania. Zabrałam torbę i ruszyłam w poszukiwania Luisa. Znalazłam go na murawie, podeszłam do niego.
-Przyszłam jak pan mi kazał.
-Proszę nie mów do mnie na pan, to mnie postarza-zaśmiał się
-Dobrze-także to zrobiłam to uczyniłam.
-Chodźmy do mnie-wspólnie z 'ojcem' Barcelony udałam się do gabinetu. Odbyłam tam godzinną rozmowę z trenerem. Wyjaśniał mi na czym dokładnie będzie polegała moja praca. Między innymi do moich zajęć będzie należało tłumaczenie tekstów, konferencji, pilnowanie tych dzieciaków by zabrali wszystko na mecze, gdy trener wyjedzie będę prowadziła ćwiczenia dla piłkarzy, organizowała wywiady i sesje zdjęciowe dla Blaugrany. Ogólnie najgorszą pracę Luisa Enrique. Zadowolona faktem, że Enrique zakończył swoje wyjaśnienia wyszłam z jego gabinetu, wcześniej się żegnając. Właśnie wychodziłam ze stadionu gdy zaczepiła mnie Iga. Pogadałam z nią i umówiłyśmy się na wspólne spędzanie dzisiejszego wieczoru. Wymieniłyśmy się numerami telefonów. Podałam jej mój adres na który miała przyjechać o 19. Miałam jeszcze dwie i pół godziny. Zanim dojadę będą tylko dwie godziny. Jak najszybciej pożegnała się z Polką i poszłam na autobus, który przyjechał dokładnie sześć minut później. Wsiadłam do niego i czekałam cierpliwie na przystanek, na którym wysiadam. Autobus się zatrzymał a ja wyszłam. Na szczęście nie miałam daleko do domu. Weszłam do mieszkania, zjadłam szybko i pobiegłam na górę wziąć prysznic. W mojej dzisiejszej stylizacji będzie rządziła neonowa żółta spódniczka, która doskonale wyglądała z czarną bluzką z koronkowymi długimi rękawami i wysokimi czarnymi szpilkami. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam mocny makijaż, który podkreśliłam czarnym i złotym eyelinerem. Ostatni raz spojrzałam w lustro i wprowadziłam poprawki. Zrobiłam zdjęcie w lustrze i wrzuciłam na instagrama z dopiskiem 'Polska zabawa :D Tego mi potrzeba'. Od razu dostałam pełno komentarzy z Brazylii, Polski, Hiszpanii i paru innych państw. Przeczytałam kilka z nich i usłyszałam dzwonek. Odłożyłam telefon i poszłam otworzyć drzwi, do których dzwoniła pewnie Iga.
-Hej. Zapraszam.
-Hej-przytuliła się do mnie i weszła. Udałyśmy się do salonu.
-Chcesz coś do picia czy już idziemy?
-Jest po 19 a klub otwierają dopiero o 20 więc mamy czas-zaśmiała się
-Dobra to co robimy?
-Jak to co? To co kobiety robią najlepiej!-krzyknęła. Totalnie nie wiedziałam o co chodzi-Ploteczki!
-Hahaha-usiadłam koło niej na kanapie i zaczęłyśmy nasze plotki.
Nim się obejrzałyśmy wybiła dwudziesta. Zabrałam tylko torebkę w której znalazł się telefon, portfel i klucze. Wcześniej zamówiona taksówka podjechała pod dom. Kierował ten sam chłopak - Mateo. Przywitałam się z nim i przedstawiłam mu Igę. Nie musiałam płacić, bo uparł się, że to na koszt firmy. Podziękowałam do buziakiem w policzek i razem z Igą poszłam w kierunku klubu. Nigdy w tej części Barcelony nie byłam i nie znam tego lokalu. Popatrzyłam chwilę na budynek, z którego wydobywała się głośna muzyka. Złapałam Igę za rękę i pociągnęłam za sobą dziewczynę. Uśmiechnęłyśmy się miło do ochroniarza a ten nas przepuścił bez żadnej kolejki. A ja myślałam, że tacy wielcy ochroniarze są wredni i twardzi a tutaj proszę jeden mały uśmiech i wszystko załatwione.
W klubie roiło się od ludzi. Kolorowe światła biły po oczach. Podeszłyśmy do barku i zamówiłyśmy sobie drink. Zapłaciłyśmy młodemu barmanowi. Rozmawiałyśmy i ciągle się śmiałyśmy. Gdy nasze trunki się skończyły udałyśmy się na parkiet. Tańczyłyśmy kolejno do piosenek kiedy moje oczy dostrzegły coś interesującego...
*Neymar* Pożegnałem się z Tess po treningu i poszedłem się przebrać. Miałem dziś spędzić dzień z chłopakami. Wróciłem do domu a cała trójka siedziała na kanapie w salonie oglądając jakiś portugalski film. Rzuciłem torbę ze strojem gdzieś w kąt i dosiadłem się do nich.
-Mamy dziś dzień dla siebie-powiadomiłem ich siadając na kanapie.
-A Tessa?-spytała moja siostra.
-Pojechała do domu.
-Nie mieliście iść razem na plażę?
-Skąd to wiesz?
-Powiedziała mi
-Przełożyliśmy to. Powiedziała, że rozumie-nic nie odpowiedziała tylko wróciła do oglądania filmu-chłopaki co robimy?
-Klub?-powiedzieli jednocześnie Gil i Jota.
-O 19 bądźcie gotowi-powiedziałem i wstałem. Udałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko i wybrałem numer do Cah - mamy Daviego.
Odebrała po trzech sygnałach.
-Hej Ney.
-Cześć Carol, możesz dać mi Daviego?
-Tak jasne, poczekaj chwilkę-powiedziała i zawołała mojego synka do telefonu.
-Tata!-krzyknął mały
-Hej kochanie jak się czujesz?
-Dobrze a ty?
-Ja też skarbie-długo rozmawiałem z malcem. Ustaliłem także, że Davi przyleci z nią tutaj po jutrze a następnego dnia Cah wróci do domu. Cieszę się, że mam tak doskonały kontakt z matką mojego syna. Nigdy nie byliśmy razem i nie będziemy razem ale przyjaciółmi zostaniemy na zawszę. Nim się obejrzałem było przed osiemnastą więc postanowiłem się już szykować. Odbyłem wszystkie łazienkowe potrzeby, ułożyłem włosy i ubrałem się. Mój wybór padł na czerwoną bluzkę, czarną skórzaną kurtkę, czarne spodnie tradycyjnie spuszczone w kroku. Nie zakładałem czapki. Gotowy zeszedłem na dół gdzie czekali już chłopcy. Zrobiliśmy sobie zdjęcie z głupimi minami. Pokazaliśmy języki. Wrzuciłem fotkę na swoje portale społecznościowe z takim samym napisem wszędzie 'U nas męski wieczór ; ) a u was?'. Dostałem tysiące komentarzy odpowiadających na moje pytanie oraz mnóstwo polubień. Przejrzałem instagrama. Tessa wrzuciła zdjęcie w ładnej neonowej spódniczce. Od razu polubiłem i z komentowałem 'Moja piękna księżniczka ♥' Nie wiedziałem gdzie się tak wystroiła a jej opis do zdjęcia nie dużo mi mówił, bo był po polsku.
-Zbieramy się?-zapytał Jo
-Tak chodźmy-odpowiedziałem. Pożegnaliśmy się z Rafaelą i wyszliśmy. Dojechaliśmy nieco przed dwudziestą. Nie musieliśmy czekać w kolejce, bo jestem tutaj bardzo znany, zresztą jak w całej Barcelonie i na świecie. Do naszych uszu dotarła głośna muzyka. Ludzi było pełno. Nie można było się w ogóle przedostać na drugi koniec sali. Dziewczyny ubrane w skąpe, bardzo skąpe sukienki tańczyły na parkiecie. Podobało mi się to. Było na co popatrzeć. Przepchaliśmy się z chłopakami przez ten dziki tłum i usiedliśmy przy barze. Na pierwszy ogień zamówiliśmy to co zawsze - 'Bebida azul'. Wypiliśmy drinki a w tym czasie podeszły do nas trzy dziewczyny. Bardzo ładne i młode dziewczyny. Zaprosiły nas do tańca, każdy z nas się zgodził bez wahania. Szaleliśmy bo szybkiej piosenki a później nutka zmieniła się na bardziej wolną. Położyłem ręce na tali kobiety i przytuleni do siebie kołysaliśmy się w rytm muzyki robiąc do tego wolne kółka wokół własnej osi. Dziewczyna oplotła swoje ręce na mojej szyi i bardziej do mnie przyległa. Coś mnie tchnęło i podniosłem wzrok przed siebie i zobaczyłam coś czego nie chciałam ujrzeć. Jej oczy. Szklane i wypełnione łzami. Patrzyła na mnie tym pustym wzrokiem. Szybko odskoczyłem do mojej partnerki do tańca i zacząłem iść w stronę mojej dziewczyny. Zobaczyła mój ruch i wybiegła z klubu.
*Tessa* Przytulał inną dziewczynę. Kiedy to zobaczyłam było mi nie dobrze i smutno. Głupia myślałam, że zostanie w domu z chłopakami. Mogłam się spodziewać, że tak nie będzie. Ja wiem, to tylko taniec ale kiedy moje oczy spostrzegły ich razem to coś we mnie pękło. Moje oczy napełniły się słoną cieczą. Pojedyncza łza spłynęła na policzek. Neymar oderwał się od dziewczyny i zaczął iść w moim kierunku. Otarłam policzek i czym prędzej wybiegłam z lokalu. Moje 'uciekanie' utrudniał rozmazany obraz. Stanęłam przed klubem i opracowywałam plan ucieczki dalej. Obróciłam głowę w tył i zobaczyłam Neymara przed drzwiami. Na szczęście mnie nie widział przez ludzi tu stojących. Postanowiłam pobiec w prawo. Tak też zrobiłam. Ominęłam tłum i pobiegłam w tamtą stronę. Usłyszałam tylko swoje imię. Nie wiem kto mnie wołał ale to na pewno nie był głos Neymara. Biegłam tak przed siebie parę minut. Nie wiem co się ze mną stało przecież to tylko głupi wolny taniec...
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Proszę oto rozdział 19 :)
Jeśli się postaracie to kolejny dodam jutro rano, bo nie idę do szkoły ;) i mam już wolne, więc wszystko zależy tylko od ilości komentarzy :)
Do następnego!
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Niech mu wybaczy.. :(
OdpowiedzUsuńŚwietny ❤
Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńNext czekam i ma byc wszytsko dobrze miedzy nimi bo jak nie ......
OdpowiedzUsuńNieee! :( Oni tak czy tak muszą być nadal razem! :( :D a rozdział genialny jak zawsze! ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Czekam na next !
OdpowiedzUsuńJeejuu jutroo ma być rozdział !!!!!!!! ♥
OdpowiedzUsuńŚWIETNY <3!
OdpowiedzUsuńNiech to się dobrze skończy ;) oczywiście rozdział ekstra :) =D
OdpowiedzUsuńKazdy nowy rozdzial jest lepszy od poprzedniego♥ ps. Jak dla mnie to troche za duzo rafy jest. Nie mowie o tym rozdziale, ale ogolnie. Poza tym NIE PRZESTAWAJ PISAC!!!
OdpowiedzUsuńRafaela gra tutaj też główną rolę, bo jest siostrą Neymara i najlepszą przyjaciółką Tess więc musi być jej sporo ale chce to powoli zmieniać ;)
UsuńNo to spoko :D mam nadzieje ze dasz rade wstawiac codziennie nowe bo z kazdym dniem nakrecam sie jeszcze bardziej ��
UsuńŚwietny rozdział. Tez bym się na miejscu Tess wkurzyła ;-) Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńYeeah ..!!! <3 Ja chce jtr już nowy ..!! :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału idealny..!! <3
Cudowny <3 pisz szybko kolejny ;D
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny <3 jesteś najlepsza ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny! Zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://true-love-forever-neymar.blogspot.com/?m=1
Piękny rozdział ;) oby Tessa wybaczyla Neymarowi, to był tylko taniec..
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*