piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 21

Kiedy dojechaliśmy pod dom Ney'a pomógł mi wysiąść z Audi i zaprowadził pod drzwi. Szłam pewnie przed siebie do salonu. Usłyszałam śmiech Rafy i jakiejś innej dziewczyny. Nie mogłam w to uwierzyć. Stanęłam w wejściu do salonu i patrzyłam na osoby znajdujące się w salonie.
-Tata!-krzyknął mały blondynek
-Davi! Hej, stęskniłeś się?-wziął małego na ręce i ucałował.
-Cześć my się chyba jeszcze nie znamy-zaczęła dziewczyna. Doskonale wiedziałam kto to. Carolina mama synka Neymara. Nie była jego byłą dziewczyną, bo nigdy nie byli razem. Podobno poznali się na jakiejś imprezie i przespali się z sobą. Na filmikach Cah wydawała się na prawdę super ale czy jest taka w prawdziwym życiu?
-Hej, Tessa-podałam jej rękę.
-Carolina dla przyjaciół Carol albo Cah jak kto woli-uścisnęła moją dłoń i zaśmiała się.
-Miło mi-nie powiem trochę mnie krępowała ta sytuacja. Trochę bardzo.
-Davi chciałbym ci przedstawić Tess-Neymar podszedł do mnie z Luccą na rękach.
-Hej Davi. Wiesz, że bardzo chciałam cię poznać. Twój tatuś dużo mi o tobie opowiadał-uśmiechnęłam się zachęcająco.
-Na prawdę?-spytał słodziutko.
-Tak, na prawdę-zaśmiałam się.
-A ty lubisz się bawić samochodzikami?
-Lubię a chcesz się ze mną pobawić?-spytałam a Davi uciekł Neymarowi z rąk i pobiegł schodami na górę.
-To co wino?-spytał nas Ney. Wszystkie przytaknęłyśmy. Neymar poszedł po wino a my z dziewczynami usiadłyśmy na kanapie.
-Jesteś bardzo ładna-powiedziała Cah.
-Ym...dziękuję. Ty również jesteś bardzo ładna. O wiele ładniejsza niż na zdjęciach.
-Nie jesteś taka jak Bruna-stwierdziła.
-A jaka ona była?
-Chamska przede wszystkim-odpowiedziała Rafa.
-Nie lubiłyście jej?
-Nie!-powiedziały równocześnie.
-Ale przecież czytałam, że ty Rafa przyjaźnisz się z nią.
-To były kłamstwa. Mówiliśmy tak tylko ze względu na fanów.
-Jakich fanów?-zapytał Neymar wchodzący do salonu z kieliszkami.
-Mówiłyśmy o waszych fanach-powiedziała Cah.
-Naszych?-spytaliśmy równocześnie z Ney'em.
-Tak waszych!-krzyknęły razem-nawet nie wiecie jak w Brazylii się o was mówi-dokończyła Carolina.
-Jak?-spytałam lekko przerażona
-Po waszym ostatnim zdjęciu razem wszyscy w kraju mówią tylko o was-obie pyły podekscytowane.
-Jak to tylko o nas?-byłam po prostu przerażona.
-Spokojnie skarbie-Neymar przytulił mnie i pocałował w skroń. Ja już wiem, nie będę się tym przejmowała. Tak, tak będzie najlepiej. Chyba.
-Ale co mówią?-zapytał Neymar.
-Wszystko, że ponownie się zakochałeś, że wyglądacie razem cudownie, że pasujecie do siebie ale mówią także, że Tess ukradła ciebie Brunie-na ostatnie wypowiedziane słowa się trochę skrzywiła.
-Super-wzdychnęłam-jeszcze tego brakowało żeby mówili, że cię jej zabrała, rozbiłam związek i w ogóle.
-Daj spokój-kiwnęła ręką Rafa.
-Najważniejsze, że my wiemy prawdę i tak nie myślimy-pocieszyła mnie mama Davisia. Jednak w telewizji mówili prawdę, że jest miłą, pomocną i inteligentną dziewczyną. Myślę, że nie udaje.
-Dziękuję Wam-zrobiliśmy grupowe przytulanie.
-Co się stało?-spytał chłopczyk. Miał w ręku pełen od samochodów koszyk.
-Przytulamy się. Idziesz do nas?-spytała siostra piłkarza.
-Tak!-krzyknął, upuścił koszyczek z zabawkami i podbiegł do nas. Ponowiliśmy swój uścisk, który trwał parę minut-Tess bawimy się?
-Tak! Chodźmy!-krzyknęłam jak małe dziecko i podbiegłam do koszyczka z samochodami.
-A może pobawicie się na dworze?-zaproponowała matka Daviego.
-Tak!-ucieszył się mały.
-W takim razie idziemy! Kto pierwszy przy basenie!-wydarł się tatuś i wszyscy się zerwali. Wygrała Rafa w naszym wyścigu a drugi był oczywiście Davi. Siedziałam z Davim na kocyku i bawiłam się zabawkami. Ney, Cah i Rafa siedzieli na leżakach nieopodal nas. Muszę przyznać, że maluch jest słodki i bardzo miły. Szybko złapałam z nim kontakt. Czas płyną bardzo szybko. Za szybko. Nim się obejrzałam na niebie pojawia się biała kulka w postaci księżyca.
-Davi chodź idziemy spać-Cah podeszła do nas i wyciągnęła rękę w kierunku chłopczyka.
-Mamo proszę-próbował ją ubłagać.
-Nie Davi idziemy spać teraz-nie uległa mu.
-Davi idź spać jutro się pobawimy jeszcze-powiedziałam a chłopczyk się ponuro do mnie uśmiechną.
-Tessa ma rację jutro się pobawicie-przyznała mi rację.
-No już szybko do łóżka-klasnęłam w ręce. Lucca jak na zawołanie poderwał się i pobiegł szybko do domu. Carol poszła za nim. W tym czasie ja pozbierałam zabawki do koszyka i złożyłam kocyk.
-Ja też się już będę zbierała-powiedziałam do rodzeństwa.
-Przecież możesz zostać tutaj na noc-powiedziała siostra piłkarza.
-No właśnie skarbie-Neymar podszedł i pocałował mnie
-Nie naprawdę ja już pójdę.
-Zostajesz-Ju wziął mnie na ręce i przerzucił przez ramię. Krzyczałam żeby mnie puścił ale nic sobie z tego nie robił. Zaniósł mnie do swojego pokoju. Zamknął drzwi na klucz i położył na łóżku.
-Co będziemy robić?-spytałam chłopaka leżąc na śnieżno białej pościeli.
-A co chcesz?-odpowiedział mi pytaniem na pytanie. Nie odpowiedziałam, bo wiedziałam czego chce. Problem w tym, że ja nie jestem jeszcze gotowa. Może to głupie, bo mam dziewiętnaście lat i jeszcze z nikim nie spałam. Nie jestem taka jak większość dziewczyn w moim wieku i nie idę z pierwszym lepszym do łóżka. O nie! Nie jestem jakąś dziwką żeby stracić coś tak ważnego dla mnie. Moje niektóre koleżanki straciły to w wieku piętnastu lat jak dla mnie o wiele za wcześnie. Mój obecny wiek jest dla mnie za wczesny ale co poradzić, chciały to zrobić to zrobiły. Niektóre żałują a nie które mają to po prostu gdzieś i na prawo lewo się tym chwalą. Niestety dla mnie nie ma się czym chwalić. Ja bym się wstydziła i raczej nie przyznawała do takiego czynu ale one nie są mną a ja nie jestem nimi. Bywa, takie życie. Nic na to nie poradzę.
-Nie wiem i czekam na propozycję od ciebie-skuliłam się bardziej na łóżku i przygryzłam wargę. Nie wiem czy mój odruch nie zostanie odebrany przez Neymara jako zachęty, bo nie chciałabym go rozczarować tym, że nie chce jeszcze stracić swojej niewinności. Neymar ściągnął koszulkę i położył się koło mnie. Umieścił dłoń na boku mojej tali a drugą ręką bawił się kosmykiem włosów. Nic nie mówił a ja patrzyłam w jego piękne brązowo-zielone oczy, w które mogłabym się patrzeć w nieskończoność.
-Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham-powiedział a właściwie wyszeptał mi do ucha. Pocałował lekko moje usta. Leżał na mnie i dotykał mojego ciała. W pewnym momencie jego ręce wsunęły się pod moją koszulkę. Nie protestowałam chodź wiem, że może to zajść za daleko. Pozwoliłam mu zdjąć kawałek materiału jaki miałam no sobie. Nasz spokojny pocałunek przerodził się w wojnę. Nasze języki toczyły walkę.Neymar miał idealne ciało. Chciałam żeby mnie zabrał do krainy w jakiej jeszcze nie byłam z nikim ale bałam się, że mnie tylko tym skrzywdzi. W tamtym momencie nie byłam jeszcze gotowa. Nasze usta ponownie się złączyły i toczyły bitwę. Neymar jeździł dłońmi po całym moim nagim brzuchu. Zjeżdżał pocałunkami w kierunku dekoltu.

*Neymar *Zjeżdżałem pocałunkami w kierunku dekoltu aby następnie powrócić do cudownych ust Polski. Moje dłonie zmierzały w stronę spodenek Tess a usta ssały i przygrywały wrażliwą skórę szyi. Kiedy miałem już odpinać guzik spodenek Tess. Poczułem na niej delikatny jak skrzydła motyla dotyk. Przerwałem i spojrzałem na twarz dziewczyny. Był nie pewny. Widziałem, że nie jest jeszcze gotowa. Może ma racje. Może rzeczywiście to wszystko dzieje się za szybko. Spojrzałem w najpiękniejsze oczy na świecie. Jej zawsze pewny wzrok teraz był inny, nieśmiały. Przymknęła powieki i odwróciła głowę.
-Tessa wszystko w porządku?
-Tak, wszystko jest okej-wyszeptała praktycznie nie słyszalnie. Nadal miała zamknięte oczy. Chwyciłem jej podbródek i odwróciłem jej twarz. Otworzyła oczy i spojrzała nie pewnie w moje.
-Przecież widzę, że coś jest nie tak-pocałowałem ją namiętnie. Nie chciałem żeby myślała, że chce ją skrzywdzić. Kocham ją i pragną jej szczęścia. Nie jest mi obojętna. Nie jest dziewczyną z klubu.
-Ja...nigdy tego nie robiłam-wyznała i ponownie odkręciła głowę.
Byłem cholernie zdziwiony. Nie wiedziałem co mam zrobić. Oparłem czoło na jej nagim brzuchu i delikatnie jak piórko pocałowałem jej ciało. Była taka piękna więc jakim cudem nie straciła jeszcze swojej niewinności? Zachowaniem przypominała anioła. Zawsze uśmiechnięta i wesoła. Lubiana i miła. Była idealna w każdym znaczeniu tego słowa.
-Przepraszam nie wiedziałem-wyszeptałam.
-Nie przepraszaj. Ja chciałabym ci to dać ale nie jestem jeszcze gotowa-mówiła nawet na mnie nie patrząc. Z pewnej siebie kobiety wstała się nieśmiałą dziewczynką.
-Zaczekam...-pocałowałem ją w policzek i zsunąłem się z jej ciała. Taka była prawda. Skoro nie była pewna swojej decyzji ja nie zamierzam jej do niczego zmuszać ani przyśpieszać decyzji. Jeśli ją podejmie będę najszczęśliwszym mężczyzną na całym świecie i jeszcze dalej.
Objąłem ręką dziewczynę i przytuliłem jak najszczelniej. Leżała w samym staniku i spodenkach, podobnie jak ja. Tylko, że ja miałem same bokserki. Przerzuciła rękę przez mój brzuch i wtuliła się we mnie. Splotła razem nasze nogi. Umiejscowiła głowę na moim torsie. W miejscu gdzie bije moje serce, które należy do niej. Teraz mogę otwarcie i bez wstydliwie stwierdzić, że Tessa to moja wybranka. Jest dziewczyną, z którą chce spędzić dni do końca życia. Pragnę jej szczęścia. Chce by budziła się codziennie rano koło mnie. żeby jej wspaniały uśmiech nie schodził z twarzy. Pragnę mieć ją w sercu, dla którego jest biciem.
Jutro mam trening i chce zrobić niespodziankę mojej ukochanej. Myślałem trochę nad tym co chce zrobić. W końcu wymyśliłem. Tessa już dawno spała. Zrobiłem to samo i chwilę później także odpłynąłem w krainę snu.

*Tessa* Rano obudziłam się wtulona w Neymara. Byłam szczelnie do niego przytulona ale z łatwością wyswobodziłam się z uścisku. Pierwsze co zrobiłam, to poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Ubrałam ponownie stare ubrania i poszłam do pokoju Rafy aby pożyczyła mi nowy strój i kosmetyki, bo nie chce mi się jechać do domu a tutaj nie mam żadnych swoich rzeczy. Zapukałam do drzwi.
-Proszę-usłyszała i weszłam do pokoju siostry piłkarza.
-Rafa pomocy-zaśmiałam się.
-Ubrania są w szafie a kosmetyki tutaj-także się zaśmiała i pokazała palcem na szafkę, w której są rzeczy do makijażu.
-Dziękuje ratujesz mnie-zaśmiałam się i podeszłam do ogromnej białej szafy.
-Dla najlepszej przyjaciółki wszystko-także się zaśmiała-idę zrobić śniadanie a ty jak skończysz to przyjdź do kuchni-powiedziała i wyszła z pokoju. W spokoju nie śpiesząc się wybrałam ubrania na dzisiejszy dzień. Rafaela miała wspaniałe ubrania. Eleganckie i bardzo modne. Niektóre kosztowały sporą kasę. Wybrałam jedną z sukienek. Posiadała dość spory dekolt, cekiny na górze i czarny dół. Do tego szpilki i srebrny pierścionek z czaszkami. Podeszłam do szafki z kosmetykami i wyjęłam z niej parę potrzebnych rzeczy. Czerwony lakier, szminkę tego samego koloru, podkład, puder, tusz do rzęs, czarną kredkę do oczu i eyeliner. Zrobiłam makijaż, usiadłam na łóżko i zaczęłam malować pazurki. Kiedy malowałam ostatni paznokieć drzwi zaczęły się powoli otwierać.
-Hej-zaczął.
-Hej. Co się tak skradasz?
-Rafa mówiła, że się przebierasz-podszedł i usiadł koło mnie na łóżku.
-Chciałeś mnie podglądać?-spytałam i uniosłam brwi do góry.
-Nie ale...
-Ale co?-zaśmiałam się.
-Nie wiem.
-Zboczeniec-powiedziałam przez śmiech, następnie pocałowałam go namiętnie w usta. Zaskoczyłam go moim zachowaniem. Byłam pewna, że się tego nie spodziewał. Pewnie myślał, że go okrzyczę ale nie tym razem. Raz mu odpuszczę. Całowaliśmy się dłuższą chwilę, aż nie zabrakło nam powietrza.
-Rafa pewnie zrobiła śniadanie-powiedział.
-Tak wiem. Idziemy?
-Jasne-wstał i wyciągnął rękę, którą złapałam. Zeszliśmy do jadalni gdzie już wszyscy byli.
-Hej-przywitałam się.
-Hej Tessa. Jak się spało?-spytała Cah całując mnie w policzek.
-Dobrze-zaśmiałam się.
-Wyobrażam sobie-zaśmiał się Gil.
-To nie wyobrażaj sobie za dużo-odgryzł się Ney. Popatrzyłam na niego i było widać, że jest zły na przyjaciela. Nic już nie mówiłam tylko usiadłam do stołu. Zajęłam miejsce między Carol i Jo. Ney siedział na przeciwko mnie.
-Smacznego wszystkim życzę-powiedziała Rafa stawiając wielki talerz napełniony naleśnikami.
-Davi jeszcze śpi?-zapytał Carolinę Ney.
-Tak śpi-odpowiedziała.
-O której masz samolot?-zapytał 'przyszywany' brat rodzeństwa.
-O 17 więc o 16 muszę wyjść z domu.
-Jedziesz już dziś?-spytałam.
-Tak miałam tylko przywieść małego.
-A nie możesz zostać?-zapytała Rafa.
-Nie mogę mam już umówione sesje-mówiła smutno.
-A kiedy wracasz?-zapytałam ponownie ja.
-Po ostatnim meczu Ney przylatuje do Brazylii i to on odda mi Daviego-odpowiedziała.
-Właśnie Tess-Ney chyba sobie coś przypomniał.
-Tak?
-Będziesz na meczu?
-Jasne jeśli chcesz-uśmiechnęłam się.
-Oczywiście. Będzie też Rafa, chłopaki i Davi-oznajmił mi.
-Super nie mogę się doczekać. Na pewno wygracie.
-Liczę i mam nadzieję na to-zaśmiał się. Resztę śniadania także rozmawialiśmy. Kiedy każdy skończył jeść zaproponowałam sprzątanie. Ney powiedział, że mi pomorze ale chłopaki się uparli, że dawno nie grali razem w Fifę i porwali mi go. Na szczęście pomogła mi Cah.
-Kocha cię-wypaliła nagle wycierając naczynia.
-Co?
-Neymar. Widać, że jest w tobie zakochany po uszy. Na gołe oko to widać.
-To dobrze. Chyba. Ja też go kocham.
-Tworzycie naprawdę fajną parę-zaśmiała się i włożyła ostatni talerz na szafki.
-Dzięki-odpowiedziałam i poszłam do salonu gdzie toczyła się zacięta walka na murawie. W telewizorze oczywiście. Chłopaki grali w fifę a gdy coś się nie udawało krzyczeli ze złości. Usiadłam koło Neymara. Był w samych spodenkach. Podobnie wyglądał także Gil i Jota.
Wyjęłam telefon i kradnąc wifi z domu piłkarza weszłam na instagrama. Dawno mnie tu nie było a z dnia na dzień coraz więcej osób mnie obserwuję. Nie mówię, że mi to przeszkadza czy coś ale już się boje co będzie się działo jak wyjdzie artykuł. W tedy to się posypią plotki. Najgorsze jest to, że ja nie wiem czy dam radę. Kiedy Neymar spotykał się z Bruną słyszałam pełno plotek i w ogóle masę niemiłych rzeczy. Ludzie wymyślali przeróżne historie. Była kilka razy w ciąży, tysiąc razy zrywała z Ney'em a nie mówiąc już o ciekawostkach z życia w łóżku ale dobra mniejsza z tym.
Na portalu zobaczyłam naprawdę fajne zdjęcia moich przyjaciół, miłe komentarze. Lubię je czytać. Na miłe słowa robi mi się ciepło w sercu ale na te nie miłe mam wyjebane.
Piłkarze od konsoli zakończyli mecz a ja grzebanie w internecie. Ostateczny wynik był 2-2 więc nie kłócili się. Neymar odłożył pada mi objął mnie ręką. Przytuliłam się do jego nagiego torsu.
-Jakie mamy plany na dziś?-zapytała Rafa, która siedziała na fotelu nieopodal nas.
-Plaża?-od razu zaproponował Jo.
-Impreza!-krzykną Gil.
-Zabawa w chowanego!-teraz głos zabrał wbiegający do pokoju Davi. Usiadł koło mnie i przywitał się buziakiem w policzek.
-Ej a tatuś?-Neymar udawał obrażonego.
-Tato fuuu-zaśmiał się młody Brazylijczyk. Podpełzną na kolana taty i wyszeptał. Słyszałam to-nie przy dziewczynach-Ney i Davi się zaśmiali a ja zrobiłem to w duchu. Synek jest bardzo podobny do ojca. Czasami aż za bardzo.
-To co robimy?-spytała Rafa.
-Cah dziś wylatuje więc może później skoczymy na plażę?-zaproponowałam.
-Jasne-powiedział mój ukochany.
-Przestańcie nie musicie czekać aż wylecę.
-Spokojnie plaża nie ucieknie-zaśmiałam się.
Do godziny szesnastej czas minął nam na zabawie z najmłodszym w rodzinie i na rozmowach oraz śmianiu się. Kiedy wybiła ustalona godzina Carolina poszła po swoje rzeczy do pokoju. Nie miała ich dużo, bo przyjechała tylko na jeden dzień...

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤

I jest kolejny! Co sądzicie?
Piszcze mi w komentarzach co mam poprawić i mówcie swoje pomysły na kolejne rozdziały :)
Jeżeli pod tym postem będzie dużo komentarzy następny rozdział dodam jeszcze w tym tygodniu!
Pamiętajcie komentarze motywują! :D

Do następnego!

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ

10 komentarzy:

  1. Genialny! ❤ Davi taki słodziak, haha. ❤ czekam na next! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twojego bloga <3 Jest taki świetny ♥ Ja chcę już next ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! z resztą jak zawsze :* pisz dalej, bo na prawdę jesteś w tym świetna <3 czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam, kocham i nie wiem co jeszcze ;) to jest takie wspaniałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! :D Czekam na kontynuację ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :) Czekam na następny i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jak zwykle :) ❤ czekam na kolejny i zapraszam na mojego bloga karmazynowycukierek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle cudoooo ❤������

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejuu *.* CUDOWNE CUDOWNE CUDOWNE !! ♥♥♥♥ Czekamy na :3

    OdpowiedzUsuń